Jeżeli jest to grill, rozgrzewam go do min. 200 stopni. W przypadku piekarnika jest to zdecydowanie prostsze, wystarczy go nastawić na 200 stopni.Paprykę w całości rozkładam na ruszcie lub blasze i piekę/grilluję obracając co jakiś czas. Finalnie ma wyglądać jak na zdjęciu, z każdej strony przypalona skórka.Gorącą paprykę przekładam do miski i szczelnie zamykam lub zawijam folią odstawiając, żeby się zaparzyła – dzięki temu zabiegowi nie będziesz mieć problemu ze zdjęciem skórki z papryki. Ważne, żeby nie wystudzić papryki zbyt mocno, bo skórka nie zejdzie tak łatwo, papryka powinna mieć temperaturę umożliwiającą utrzymanie jej w rękach i obranie ze skórki.
Czosnek drobno siekam i ocieram skórkę z cytryny. Obraną paprykę trzeba jeszcze trochę odcedzić z soków, które wypłynęły z niej podczas obierania, a następnie dodać czosnek, skórkę cytryny, 5 łyżek oliwy, oregano oraz sól. Ja używam grubszej soli (na tą ilość płaską łyżeczkę). Gruba sól wolniej się rozpuszcza i dzięki temu równomiernie przyprawia paprykę podczas mieszania całości.
Na koniec przekładam paprykę do słoika, dokładnie ubijam łyżką i zalewam z wierzchu oliwą, żeby odciąć dopływ powietrza. Dzięki temu papryka wytrzymuje długo poza lodówką. U mnie ten czas jest relatywnie krótki, bo jest tak smaczna, że szybko znika ze słoika.
Papryka jest słodka, a pieczona zyskuje jeszcze więcej słodyczy, idealnie łączy się z grubo mielonym pieprzem i odrobiną soku z cytryny do podania.